- Kurwa.... Moja głowa...- dotknęła się czoła starając utrzymać równowagę. Nagato pomógł jej położyć się na kanapie, gdzie po chwili usiadła różowowłosa.
- I widzisz co się dzieje kiedy człowiek nie patrzy przed siebie sieroto jedna.
- Spierdalaj... Nie moja wina iż się denerwuje.- nagle na ekranie tableta szarookiej pojawiła się ikonka z jedną nieodczytaną wiadomością na poczcie. Wyprostowała się jak struna i szybko zaczęła studiować jej treść. Kiedy skończyła złapała pierwszą lepszą osobę, którą okazał się być Nagato i pocałowała go w policzek, rzucają mu się na szyję ze szczęścia, jednocześnie przewracając ich na podłogę.
- Akari opanuj twój pociag seksualny...
- Tak! Zaliczyłam na sześć!- zeszła z chłopaka i żuciła się na różowowłosą. Ta się zaniosła śmiechem i po chwili obie skakały jak małe dziewczynki. Jebać to iż na nie patrzą, i tak mają to w dupie co sobie teraz o nich pomyślą.
- Trzeba to oblać.
- Co? Nie, nie kochana....
- Zamknij się. Ty nie masz tu nic do gadania.- zatkała jej usta dłonią.- Saso chodź ze mną do sklepu, a wy nie rozwalcie łóżka.- mrugnęła do nich ze śmiechem i wypchnęła Skorpiona z mieszkania. Szatynka spojrzała na swojego kompana z czerwonymi policzkami. Przysięga iż zabije Hotoru! No po prostu taki wstyd....
Miki wraz z Sasorim byli w mieszkaniu chłopaków. Fakt, że Minnou zmusiła go aby pokazał jej swoje marionetki, ale liczy się intencja! No bo skoro Akari sama z Nagato, to ona też chce być sama z Sasorim! A ma nawet fajny pomysł...
- Sasori przytulisz mnie?
- Nie.
- No weź! Co ja jestem, aż taka brzydka iż się boisz mnie dotknąć?
- Nie. Chodzi o to iż muszę naprawić swoją marionetkę...
- Czyli przegrałam z marionetką?- spytała samą siebie poirytowana.- Dobra ja spadam, skoro nie masz dla mnie czasu.
- Dobra, tylko zamknij za sobą drzwi....
Pory roku zmieniały się jak na jakimś filmie. Nim się obejrzałeś a już było lato. Sierpniowa przerwa. Mikinnou siedziała obecnie w salonie. Miała wielką ochotę zabić matkę naturę za te przeklęte upały. Sięgnęła po telefon, wystukała szybko numer do pewnej osoby, która się spóźnia….
- Akari! Kurwa gdzie ty jesteś z tymi lodami?!
- Jakimi lodami?- powiedziała liżąc swojego loda truskawkowego.
- Ty chcesz mojej śmierci?! To nie jest miłe!
- Oj przestań zachowywać się jak dziecko! Ty wiesz ile musiałam się nachodzić aby znaleźć twoje ulubione lody?
- Masz tiramisu?!
- Nie, kot Filemon je ma i ci je wysra. No jasne, że mam. A teraz się rozłączę bo do bloku nie wejdę.- i się rozłączyłaś. Miki jak mała dziewczynka w podskokach udała się do drzwi i czekała aż szatynka je otworzy. Kiedy się w nich pojawiła skoczyła na nią zabierając jej skarb.
- Mój skarb….
- Zachowujesz się jak golum z Hobbita.
- Bądź cicho niewierna!
- Minnou ty nie masz przypadkiem gorączki? Jeśli tak to nici z wypadu nad morze…
- Co?- weszła jej w zdanie.- Tak! Wreszcie założę ten nowy strój kąpielowy! I porobię zdjęcia z przypadkowymi mięśniakami, aby Sasori był zazdrosny.
- O co się pokłóciliście tym razem?
- Woli swoje marionetki ode mnie! A ja chciałam aby mnie tylko przytulił. Małpa jedna.
- No ok. To się pakuj. Wyjeżdżamy jutro z samego rana. A i masz loda na dłoni.- puściła ci oczko, znikając w swoim pokoju, a ty uporczywie zlizywałaś masę tiramisową z dłoni…. Poranek wygląda przepięknie, a zwłaszcza kiedy śpi się w pociągu. Postanowiłyście robić warty, teraz była kolej szarookiej na pilnowanie a różowowłosej na sen. Tak to mijało, budynki ustępowały lasom, a lasy budynkom. Kiedy dotarłyście na miejsce, pierwsze co to udałyście się do hotelu.
- Ja zajmuje łóżko blisko telewizora!- krzyknęła Hotaru.
- W takim razie ja mam z widokiem na morze. Pomoże mi w pisaniu pracy....
- W takim razie ja mam z widokiem na morze. Pomoże mi w pisaniu pracy....
- A ta znowu o pisaniu. Kobieto opanuj się i zabaw się!
- Jak tylko skończę...- weszła jej w słowo.
- Nie. Załóżmy się. Jeśli w ciągu naszego pobytu ujrzę lub dowiem się iż coś piszesz, wtedy zdradzę twój największy sekret Nagato jak i wszystkim ludzią z twojej uczelni. A jeśli tobie się uda wtedy nauczę się gotować!
- Jak tylko skończę...- weszła jej w słowo.
- Nie. Załóżmy się. Jeśli w ciągu naszego pobytu ujrzę lub dowiem się iż coś piszesz, wtedy zdradzę twój największy sekret Nagato jak i wszystkim ludzią z twojej uczelni. A jeśli tobie się uda wtedy nauczę się gotować!
****
Tak wiem, notki duuuugo nie było. Ta oto jest denna, nudna i za krótka! Za to wszystko wielkie gomen...